Nawigacja

Przemówienie Starosty Bocheńskiego z okazji Narodowego Święta Niepodległości

11.11.2024
Przemówienie Starosty Bocheńskiego z okazji Narodowego Święta Niepodległości
fot. Starostwo Powiatowe
Przemówienie Starosty Bocheńskiego z okazji Narodowego Święta Niepodległości

„Listopad to dla Polski niebezpieczna pora” – mówił w „Nocy Listopadowej” Stanisława Wyspiańskiego Wielki Książe Konstanty, faktyczny namiestnik Królestwa Polskiego i naczelny wódz polskiej armii. To właśnie tej pamiętnej listopadowej nocy w 1830 roku armia polska wypowiedziała mu posłuszeństwo. Przez niemal rok stawiała opór potężnej armii rosyjskiej, często walcząc jak równy z równym.

Dziś mało kto pamięta, że choć powstanie listopadowe zakończyło się klęską, miało dalekosiężne skutki. W rzeczywistości uratowało Belgów przed rosyjską interwencją i pozwoliło im stworzyć własne państwo – coś, co Polakom nie było dane przez wiele dziesięcioleci.

Aż nadszedł kolejny listopad, szary i ponury jak inne polskie listopady. Tym razem jednak rozświetliła go jutrzenka wolności. 88 lat po Nocy Listopadowej nad uśpionymi miastami, miasteczkami i wsiami w Polsce załopotały biało-czerwone proporce. Stało się to możliwe dzięki „wojnie powszechnej za wolność ludów”, o którą błagał Adam Mickiewicz w swojej „Litanii Pielgrzymskiej”. Konflikt ten, znany dziś jako I wojna światowa, doprowadził do tego, że dotychczasowi ciemiężyciele Polski zwrócili się przeciwko sobie. Było to jednak możliwe przede wszystkim dzięki postawie całego narodu polskiego, a zwłaszcza jego elit. Pomimo różnic potrafiły one wznieść się ponad podziały i jasno wyznaczyć cel: odbudowę Rzeczypospolitej.

Niezależnie od poglądów, a często wbrew osobistym uprzedzeniom, Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Daszyński, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty i Ignacy Jan Paderewski tak pokierowali polskimi sprawami, że nie tylko przyjaciele Polski, ale i niechętne nam rządy na wschodzie i zachodzie musiały uznać, że 11 listopada 1918 roku Polska wróciła na mapę Europy jako niepodległe państwo.

Była to Polska będąca spadkobierczynią pierwszej Rzeczypospolitej – tej wielkiej, przedrozbiorowej, z całym jej dziedzictwem, ale i przywarami. Zamieszkiwał ją dumny, pracowity i bitny naród, który potrafił jednoczyć się tylko w chwilach zagrożenia, a na co dzień kierował się postawą „moja chata z kraja.” Pokolenie II Rzeczypospolitej niosło w sobie doświadczenie zaborów, jednak mimo tej lekcji nie zdołało zapobiec tragedii września 1939 roku.

„Historia magistra vite est” – nabycie wiedzy w niektórych dziedzinach bywa kosztowne, wymaga wysiłku i często drogich pomocy naukowych. W przypadku historii jest inaczej – wystarczy z niej wyciągać wnioski, analizować występujące prawidłowości i związki przyczynowo-skutkowe. Czy jako naród odrobiliśmy dobrze lekcję w najnowszej historii? Co odpowiemy pokoleniom, które zapytają, w jakim stanie przekazujemy im dziedzictwo Chrobrych, Jagiellonów, Sobieskich, Piłsudskich czy Wojtyłów? Czy obecna Polska to dla nas tylko miejsce zamieszkania, z którym mamy jedynie luźny związek emocjonalny, które zawsze można zmienić na lepsze, czy może odwrotnie – to nasze gniazdo, wielokrotne smagane wichrami historii, niszczone przez zawistnych o jego wielkość sąsiadów (czasem z naszą pomocą), ale zawsze odbudowywane?

Taki dzień, jak dzisiaj, służy właśnie niezbędnej w życiu każdego pojedynczego człowieka
i całego narodu refleksji – gdzie, na jakim etapie się znajdujemy. Prezydent Kennedy zasłynął z powiedzenia: „Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, zapytaj co ty możesz zrobić dla swojego kraju”.

To pytanie jest również aktualne dla nas samorządowców. Ciąży na nas duża odpowiedzialność aby dbać o miejsca ważne dla historii naszej małej ojczyzny. Stoimy w miejscu niezwykle ważnym dla historii Bochni. To tutaj witano królów. To tutaj handlowano solą – białym złotem, dzięki któremu rozkwitła stolica Powiatu Bocheńskiego. To tutaj dziś mieszkańcy spotykają się i to tutaj odbywają się  takie jak dziś uroczystości. Pragnę serdecznie podziękować byłemu burmistrzowi Bochni, panu Stefanowi Kolawińskiemu, za rewitalizację tego miejsca. Naszym zobowiązaniem jest dbanie o miejsca ważne dla naszej historii i tożsamości, aby mogły służyć następnym pokoleniom.


Adam Korta
Starosta Bocheński